Twitch…
Czwartek wieczór, siedzimy ze znajomymi na posiadówce i pada propozycja gry w planszówkę. Super pomysł, zwłaszcza że muzyka w tle stała się prawie niesłyszalna a rozmowa przestała się kleić. Jeden z kumpli rozkłada planszę wiedźmina, a drugi zaczyna majstrować coś przy komputerze i kątem oka widzę, że zaczyna rozkładać sprzęt. Koleżanka zadaje pytanie, które właśnie w tym samym momencie wykiełkowało w mojej głowie: „co jest?”. Odpowiedź, wówczas dla nas niejasna, jest według jej autora oczywista: „No jak to co?? Robimy streama”.
Twitch jest platformą, na której zawodowi gracze rejestrują się, aby udostępniać na żywo swoje poczynania w różnego rodzaju grach. Ich widownia liczona w setkach a nawet tysiącach przesyła im donate’y. Zarabiają oni również na udostępnianiu reklam oraz lokowaniu produktów wybranych producentów z którymi rozpoczynają współpracę. Do niedawna była to jedyna i bezkonkurencyjna na rynku strona służąca do tego rodzaju rozrywki, natomiast jakiś czas temu pojawił się nowy, a jednak dobrze nam już znany konkurent – Facebook.
… i co poza Twitch’em?
Fejs wyszedł naprzeciw oczekiwaniom, a nawet raczej zaskoczył swoim kolejnym pomysłem na rozwój. Portal społecznościowy ma szansę przebić popularność Twich’a i dzięki połączeniu użytkowników korzystających na co dzień z portalu i ich pasji do gier, ma naturalną przewagę. Streamerom jest dużo łatwiej pozyskać nowych widzów, chociażby dzięki możliwości powiadamiania o rozpoczęciu transmisji osób, które polubiły ich stronę lub zaobserwowały ich profil na Instagramie.
Twich.tv, który zdobył popularność jako platforma służąca transmisji gier online z czasem przerodził się w wylęgarnię anonimowych, niekoniecznie kulturalnych i zdecydowanie niepełnoletnich widzów rzucających epitetami, których nie wypada przytaczać i wydawać by się mogło, że miarka się przebrała, a w tym momencie wszedł on, cały na niebiesko, bezkonkurencyjny i gigantyczny Facebook. Niestety jak na razie nikt nie może jasno stwierdzić czy pozamiatał, czy jednak nabałaganił w branży.